Druga strona twarzy, a może twarz po raz drugi! Wbrew pozorom kopiowanie „samej siebie” nie jest łatwe, ale wyszło całkiem nieźle. Obraz namalowałam na wzór pierwszej twarzy, na zamówienie… już niebawem zdradzę kogo, a będzie co świętować!
Pozdrawiam kolorowo!
Zapraszam serdecznie do komentowania poniżej zdjęć.